Przysięgaliśmy przed ołtarzem, że będziemy ze sobą dopóki śmierć nas nie rozłączy. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. Bardzo szybko po ślubie okazało się, że mój mąż jest nałogowym hazardzistą. Nie chciał iść na terapie, a ja długo wahałam się, czy złożyć pozew o rozwód, w końcu jednak się zdecydowałam.
